przyprawy: sól, pieprz, majeranek, liść laurowy, ziele angielskie i czosnek, trochę soli peklowej
ciasto: mąka, gorąca woda i odrobina oleju
Teraz opowiemy jak to robi mama. W sklepie kupujemy ładny kawałek karkówki. Weźcie spory bo gwarantuje, że będzie smakował po przygotowaniu. Mięso myjemy i suszymy a następnie nacieramy przyprawami – liść laurowy najlepiej pokruszyć a ziele angielskie zgnieść na przykład praską do czosnku. Czosnek też rozgniatamy i wcieramy w mięso razem z solą, pieprzem, majerankiem i liściem laurowym oraz zielem angielskim. Dajemy też trochę soli peklowej. Mięso wkładamy do miski, przykrywamy folią spożywczą i odkładamy do lodówki na trzy dni. Można w ciągu tych dni odwrócić mięso w misce.
Po trzech dniach rozgrzewamy piekarnik do 250 stopni. Z mąki, wody i oleju lepimy ciasto, podobne jak na pierogi. Następnie należy je rozwałkować na około 0,5 cm grubości. Rozwałkowujemy duży płat taki aby można było nim owinąć karkówkę i aby ciasto się nie rozrywało. Owijamy karkówkę ciastem i zaklejamy jak pieroga. Wkładamy do rozgrzanego piekarnika. Czas pieczenia zależy od wagi karkówki. Karkówkę o wadze 1kg pieczemy 1h, jeżeli waży 1,5kg to 1,5h jeżeli 2kg to 2h. Po wyjęciu z piekarnika pozwalamy by mięso ostygło w cieście. Wyciągamy karkówkę z ciasta, ciasta nie jemy. Kroimy w plastry i jemy!!! Zwykle połowę zjadamy zaraz po wyłożeniu karkówki na talerz 🙂
Pyszna! Wypróbowałam na roczek córki. Teraz skorzystam znów na Wielkanoc.
Cieszymy się bardzo! U nas oczywiście nie zabrakło w tym roku karkówki na stole. To zawsze wyczekiwane danie 🙂