W tym roku K. zwiedził kawałek Europy i ze swoich podróży przywiózł nam wiele pamiątek i smakołyków. Z wyprawy do Rumunii przywiózł m.in. wór przypraw. Myli się jednak ten kto myśli, że przywiózł nam jakieś typowe dla tamtejszej kuchni, niespotykane w Polsce przyprawy. Przywiózł nam chyba kilogram swojej ulubionej curry oraz paprykę słodką, ostrą, chilli w ilościach hurtowych… Starczy na 10 lat. Szkoda niestety, że przyjechał już po sezonie ogórkowym, do ogórków z curry albo chilli byłoby jak znalazł.
Znając podniebienie K. już przed jego powrotem myśleliśmy o przygotowaniu tego przepisu, wziął nas jednak z zaskoczenia i nie było możliwości uszykować dania powitalnego dlatego zrobiliśmy go już później. Curry jest bardzo wyeksponowane – zużyliśmy jednak tylko dwie łyżki… wór dalej przeraża wielkością:)
Składniki (na 5 osób):
NA KLOPSIKI:
300 g mięsa mielonego z łopatki,
jedna cebula,
10 pieczarek,
pół bułki namoczonej w mleku,
dwa ząbki czosnku,
małe jajko,
łyżka posiekanej natki pietruszki,
łyżeczka majeranku,
łyżeczka bułki tartej,
sól i pieprz,
mąka do obtaczania
POZOSTAŁE SKŁADNIKI:
4 małe cebule,
2 łyżki curry,
2,5 szklanki wrzątku,
puszka groszku,
kubek jogurtu naturalnego (370gram),
125ml śmietanki słodkiej 18% (opcjonalnie)
sól i pieprz
posiekana natka pietruszki do posypania
Rozpoczynamy od przygotowania klopsików. Nam z podanych składników wyszło 25 klopsików wielkości orzecha włoskiego. Cebulę siekamy i szklimy na oleju, pieczarki drobno szatkujemy i przesmażamy (można dodać na patelnie do podsmażonej cebulki). Odciskamy mleko z namoczonej bułki dodajemy ją do mielonego, dodajemy również przeciśnięty przez praskę czosnek, wbijamy jajko i dodajemy zioła i przyprawy oraz bułkę tartą. Mieszamy dobrze składniki, formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, obtaczamy je w mące i smażymy na patelni na rozgrzanym oleju.
W głębokiej patelni lub woku podsmażamy drobno pokrojone cebulki, dodajemy dwie łyżki curry. Dodajemy 2 i pół szklanki wrzątku, w zależności od tego czy nasza mieszanka curry ma w składzie sól czy nie ma doprawiamy lekko – nasze curry jest bez soli więc dodaliśmy sporo soli, często jednak w sklepach curry ma w składzie sól. Do tak uszykowanego wywaru wrzucamy usmażone klopsiki.
Dusimy kilka minut i dodajemy osączony z zalewy groszek a następnie jogurt naturalny. Ciągle mieszamy by nie dopuścić do wrzenia.
Dodajemy śmietankę jeżeli danie ma zbyt intensywny smak curry albo było czuć gorycz przez curry. Przed podaniem posypujemy natką pietruszki. Podajemy z ryżem 🙂
Polecamy miłośnikom curry! Pozdrooo!