Pierogi ruskie przybyły do Polski z Ukrainy. Chwała Ukrainie:) Nie mają z Rosją nic wspólnego, jak mogłaby nazwa wskazywać. Nazwa pochodzi od Rusi Czerwonej – krainy historycznej położonej na granicy Polski i Ukrainy. W tej chwili w świecie pierogi są kojarzone bardziej jako polskie danie.
Jeżeli śledzicie w polskiej telewizji różne kulinarne show, mogliście niedawno zobaczyć w jednym z nich uczestników lepiących pierogi i uszka. Z tego konkursu wyleciałabym chyba jako jedna z pierwszych, tak samo moja mama i pewnie niejedna pani domu 😉 Tak jest kiedy z prostego, tradycyjnego przysmaku robi się wielką filozofię i określa się dokładne parametry. Prawda jest taka, że ile pań domu, tyle przepisów na pierogi, najważniejsze, żeby domownikom smakowało. My robimy pierogi mniej więcej tak jak w poniższym przepisie choć tak naprawdę zwykle mieszamy składniki na oko i na język 😛 Wychodzą, nie chwaląc się, bardzo dobre 🙂
Farsz:
– ok. 0,5-0,6kg ziemniaków
– ok. 0,25kg twarogu
– 1 cebula
– sól i pieprz do smaku
Ziemniaki obieramy i gotujemy w osolonej wodzie, odcedzamy, mielimy razem z twarogiem. Cebulę drobno kroimy i smażymy na patelni. Następnie dodajemy cebulkę do ziemniaków wymieszanych z twarogiem, doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Ciasto:
– pół kg mąki
– 1jajko
– 3/4-1 szklanka gorącej wody
– 3/4łyżeczki soli
Okrasa: boczek, cebula/ kwaśna śmietana lub jogurt
Do miski wsypujemy mąkę i sól . Dodajemy jajko, mieszamy. Następnie dodajemy stopniowo gorącą, przegotowaną wodę i wyrabiamy gładkie, elastyczne ciasto. Formujemy kulkę i przykrywamy ją gorącym, głębokim talerzem. Ciasto będzie później lepiej się wałkowało. Zostawiamy na chwilkę. Gdy talerzyk ostygnie dzielimy ciasto na części, wałkujemy na cienkie placki i wykrawamy maszynką albo szklanką okrągłe placki.
Napełniamy ostudzonym nadzieniem i zaklejamy 🙂 Robimy warkoczyk.
Gotujemy w osolonej wodzie, kilka minut od wypłynięcia na powierzchnie, od czasu do czasu mieszając.
Na patelni podsmażamy pokrojony drobno boczek z cebulką. Po ugotowaniu i wyjęciu z wody pierogi polewamy boczkiem i cebulką…
Gdy ulepimy za dużo pierogów to układamy je (nieugotowane) na oprószonej mąką deseczce i wkładamy na godzinę do zamrażarki. Następnie przekładamy do woreczków. Kiedy będziemy mieli na nie apetyt to po prostu wrzucamy je do wrzącej, osolonej wody, gotujemy i podajemy! Smacznego:)
cudowne ! i jest w nich dużo farszu- tak jak lubie
kocham pierogi, zawsze chętnie je robię 🙂 aż ślinka cieknie jak się patrze na zdjęcia
kocham pierogi, zawsze chętnie je robię 🙂 aż ślinka cieknie jak się patrze na zdjęcia
Jako pierwsza z tego programu wyleciałabym ja, bo pierogi uwielbiam jeść, ale nie potrafię niestety ich dobrze zrobić 😉 Twoje wyglądają bardzo apetycznie 🙂
Ostatnio robiłam. Ruskie są boskie 😉
piękne 🙂