W styczniu musiałam spędzić kilka dni w szpitalu. Czas się dłużył, trzeba było jakoś zabić nudę. Całkiem dużo radości przynosiło mi oczekiwanie na szpitalne posiłki. Zawsze pełna obaw nasłuchiwałam odgłosu szpitalnego wózka. Zwykle po zaspokojeniu mojej ciekawości na twarzy pojawiało się zdziwienie. Szpitalny posiłek potrafi zaskoczyć. Ciekawy moich posiłków był również Ł. Robiłam mu zatem fotorelacje z posiłków. Tak dla żartu wrzucamy je dla tych, którzy nie mieli do czynienia ze szpitalnym cateringiem 🙂 Pozdro
Ziemniaki, marchewka, jajko na twardo i sos koperkowy (???)
Zupa-baza (codziennie inna ale od tej się wszystko zaczyna, kolejne dni to kolejne dodatki i tak z zupy-baza powstaje zupa pomidorowa, koperkowa itp. zawsze jednak wyczuwalny jest smak zupy-baza)
Bogata kolacja
Śniadanie – „zupa mleczna” a bardziej rozwodniona kaszka i dżemik (porcja na jedną kanapkę)
Całkiem smaczny ryż z jabłkami i cynamonem i pomidorowa o baaaaaardzo dziwnym i sztucznym kolorze
Ciężko opisać czym jest ta „wędlina”
Flaki (to był cały obiad!)
Sałatka warzywna lub pasta rybna, wyglądały identycznie i ciężko mi dziś ocenić 😛
Bardzo kiepska jakościowo kiełbaso-parówka
Ziemniaki i pulpet z mięsa mielonego i ryżu, dodatek to buraczki (proszę zwrócić uwagę na to jak rzadko pojawia się dodatek warzywny w posiłkach szpitalnych i w jakich ilościach) plus zupka-kleik…
Całkiem dobra potrawka z kurczaka i całkowicie chemiczny rosół.
Rzadki widok – ser i „zjadliwa” wędlina. Oczywiście do wszystkich kanapek dodawana jest kosteczka margaryny.
Lutowego pobytu już nie udokumentowałam. Miałam zbyt zajęte ręce i głowę :):):) Na moim talerzu pojawiło się kilka innych odlotowych posiłków, może lepiej je pozostawić bez komentarza 😛
Dziękujemy za uwagę i zawsze pamiętajcie o zapasach jedzenia, gdy idziecie do szpitala, bez nich ani rusz. 🙂
szpitalne jedzenie w Polsce…na tym na pewno można nabrać sił:P
Szpital w Kolobrzegu oddział położniczy (Nie wiem jak na innych oddziałach )
Jedzenie bardzo dobre, warzywa/surówki do obiadu zawsze A porcje jak dla faceta pracującego na budowie.