kotlety pulpety zrazy na słono wołowina

Zrazy wołowe

Zraziki lubimy bardzo. Ale babcia daleko 🙁 Co zrobić? Trzeba się ruszyć do sklepu, kupić mięsko i robić zraziki! Choć myśl o ich robieniu napawała nas dotąd lękiem to nie ma tu jednak wielkiej filozofii! A że jeść je warto wiadomo powszechnie – zwłaszcza, gdy trzeba dbać o poziom hemoglobiny we krwi 🙂 Można w sklepie natrafić na różne części krówki – polędwicę, antrykot, rostbef, ligawa… Która najlepsza na zrazy? Nigdy tego nie możemy zapamiętać – najlepiej będąc w sklepie dopytać na stoisku. Jeżeli trafimy na miłą panią to nam podpowie, czy to porcja na zrazy, gulasz czy sztejki bo części rzadko są oznaczone zwykle na stoisku widzimy wielki napis wołowina i cena 🙂

Składniki:
ok 750 g wołowiny na zrazy (można kupić w kawałku ale są też gotowe płaty na zrazy),
ok 200 g surowego boczku (wygodnie mieć boczek w plastrach),
musztarda,
ogórki kiszone,
mąka,
margaryna,
sól, pieprz.

Wołowinę kroimy na plastry grubości około 0,5cm, przecinając włókna. Rozbijamy je mocno tłuczkiem. Każdy płat solimy i pieprzymy. Wewnętrzną stronę smarujemy musztardą, układamy w środku plastry boczku i pokrojonego w słupki ogórka! 
Zawijamy ściśle zraziki i zabezpieczamy wykałaczkami aby się nie otworzyły w czasie smażenia. 
To chyba była najgorsza część. Teraz zrazy obtaczamy w mące i smażymy na margarynie z obu stron na brązowo. Następnie przekładamy zraziki (zlewamy też cały smaczny tłuszczyk) do garnka, w którym będą się dusiły np. do żeliwnego z grubym dnem, dobrze się do tego nadaje. 

Zalewamy je wodą i dusimy na małym ogniu dobre dwie godziny, może trzy, co jakiś czas dolewając wodę. Zależy jakie duże i grube roladki zawiniemy. W połowie duszenia doprawiamy wywar, jeżeli tego wymaga, zwykle nie. Kiedy zmiękną wyławiamy je z wywaru, zaciągamy go mąką – posłuży jako pyszny sos. I gotowe. Wcale nie trudne – nie mogą wyjść niesmaczne, jedynie może za twarde ale to teeeż niemożliweeee 🙂 Wcinamy z ziemniaczkami/kopytkami/kluskami śląskimi i surówką. Obowiązkowo serwujemy z sosem, który przyjął wszystkie dobroci naszych zrazików podczas duszenia.

1 komentarz

  1. Anonimowy :

    Jak widzę margarynę to opuszczam stronę. Widać autor nie ma pojęcia o odżywianiu a oferuje napychanie brzucha. Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz również przepis na...