Nie wiemy czy można liczyć uszka jako odrębne danie wigilijne, czy też należy zaliczyć to do dodatków? 🙂 Przygotowywanie uszek było dla nas dużym zaskoczeniem! Kojarzyło się nam z czymś niewykonalnym! Już na samym początku lepienia okazało się to bardzo proste i nawet nie szukaliśmy żadnych przepisów aby dowiedzieć się jak to zrobić:P Mamy nadzieję, że efekt jaki uzyskaliśmy jest odpowiedni 🙂
Przygotowanie ciasta jest bardzo proste i szybkie. Nie potrafimy podać proporcji ponieważ robiliśmy je na oko. Postanowiliśmy je odpicować i dodaliśmy do niego odrobinę kurkumy dzięki czemu mają piękny żółty kolor i ciasto ma ciekawy posmak. Składniki na ciasto to mąka pszenna, letnia przegotowana woda, szczypta soli i dodatek od nas – kurkuma. Składniki wyrabiamy na jednolitą masę, dość elastyczną aby można było cienko rozwałkować ciasto.
Proste prawda?
A farsz jest równie prosty! Trzy średnie cebulę kroimy w drobną kostkę i przesmażamy na patelni.
Do farszu wykorzystamy suszone grzyby, które ugotowaliśmy w wywarze do barszczu dzień wcześniej! Gdy cebula się przesmaży i zmięknie przekładamy ją do blendera, dodajemy grzyby i mielimy na jednolitą masę. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem! Takim farszem będziemy napełniać nasze uszka!
Ciasto cienko wałkujemy. Wycinamy okrągłe placki szklanką o cienkich ściankach. Na środek układamy farsz i zamykamy placek, tworząc pierożka. Następnie sklejamy brzegi. Gotowe! Mamy uszko! Hip hip hurra! Gotujemy w osolonej wodzie, kilka minut od wypłynięcia na powierzchnię wody.
Jeżeli spodoba nam się lepienie uszek, nadprodukcję możemy zamrozić i wykorzystać później (może w Wigilię!?). Układamy ulepione uszka na desce i wkładamy do zamrażarki, po ok. godzinie gdy się wstępnie zamrożą przekładamy je do woreczków!
Póki co nasze wrażenia z przygotowywaniem wigilijnych potraw są pozytywne! Wielkich katastrof nie było więc możecie oczekiwać kolejnych postów 🙂
Śliczne!
Witajcie 🙂 i tak oto zrobiliśmy z P. pyszne uszka …. właściwie to ja zrobiłam ciasto, a P. zostawiłam ku jego przerażeniu z lepieniem 🙂 P. powiedział, że już długo go w kuchni nie zobacze 🙂 uszka wyszły super, wykorzystałam farsz z wczorajszych pasztecików bo mi został. Zapomniałam dodać kurkumy ale to najwyżej następnym razem. Pozdrawiamy Was serdecznie i życzymy Wesołych Świąt. M. i P.
Świetnie! Uszka to chyba był nasz ulubiony przepis w grudniu bo się okazało, że są nietrudne a smak mają zupełnie inny niż kupne 🙂 Wasze komentarze dają nam wiele radości, fajnie wiedzieć, że ktoś tu zagląda 🙂 Pozdrowienia i również życzymy Wesołych Świąt 🙂 N. i Ł.