Uwielbiamy szpinak w każdej postaci – świeży, mrożony, z makaronem czy w pierogach albo naleśnikach.
Mrożony możemy kupić w formie brykietu albo w jednym zbitym kawałku. Liście mogą być drobno mielone (takie nadają się np. do makaronu), albo w całości.
My kupujemy najczęściej mrożony szpinak. Zjadamy go najczęściej z makaronem, wg przepisu z tego linku:
makaron ze szpinakiem. Naszym specjałem stały się również faszerowane muszelki Conchiglioni –
KLIK!!!
W tym przepisie używaliśmy jednak świeżego szpinaku.
Najlepiej smakuje nam w towarzystwie boczku wędzonego. W tym przepisie skorzystaliśmy ze świeżego szpinaku, kupionego na targu. Szpinak jest bardzo lekki, wielka torebka pełna szpinaku waży ok. 0,5kg. Po zblanszowaniu szpinaku niewiele zostaje go w durszlaku 🙂 Zobaczcie sami na tym zdjęciu:
BEFORE:)
AFTER:)
Ten szpinak blanszowaliśmy akurat do sosu śmietanowego jak w przywołanym wyżej przepisie. Dodajemy do niego czasem boczek. Poleciła nam to znajoma, która próbowała właśnie takiego sosu we Włoszech. Zasmakował nam, boczek dodaje super posmak 🙂
Do naszej jajecznicy natomiast nie blanszujemy liści szpinaku. Rozgrzewamy patelnie, kładziemy na niej pokrojony w kostkę boczek i wytapiamy tłuszczyk 🙂 Następnie dodajemy umyte liście świeżego szpinaku, chwilę dusimy i dodajemy jajka! Smażymy naszą jajecznicę, w razie potrzeby dodajemy na pewno pieprz, sól niekoniecznie bo boczek jest słony. I gotowe – jemy 😉 Jajecznica w nowym, kolorowym wydaniu!
Jeżeli znudziła wam się zwykła jajecznica spróbujcie dodać do jajek cukinię, pomidory, szynkę – co macie w lodówce a jeśli szukacie pomysłu zajrzyjcie do tego przepisu na
cukiniowy omlet z szynka i pomidorami