Kolejne posty powstają, nowe przepisy są testowane a na blogu dalej nie ma przepisu na murzynka! Nasz sztandarowy placek… Zazwyczaj zdajemy sobie z tego sprawę kiedy potrzebujemy przepisu. Nasz kącik kulinarny jest dla nas wielką wygodą. Odpalamy tablet, potem naszą stronę główną wyszukujemy w pasku bocznym zapomnianego przepisu i kucharzymy. A co się dzieję gdy chcemy przygotować murzynka, którego jeszcze tu nie ma???? Przekopujemy się przez stertę zeszytów z przepisami… 🙁 Musimy nadrobić to niedopatrzenie! Dlaczego piszę tyle o murzynku? Bo do dzisiejszego pomysłu bazą był właśnie przepis na murzynka bez kakao. Obchodzicie Halloween? My nie za bardzo. Ten dzień był dla nas tylko pretekstem do zrobienia tego tęczowego ciacha.
Składniki:
kostka margaryny,
0,5 szklanki wody,
2 szklanki cukru.
5 jajek,
2 szklanki mąki,
2 łyżeczki proszku do pieczenia
barwniki.
Do rondelka wlewamy wodę i wkładamy margarynę, podgrzewamy na małym ogniu do rozpuszczenia margaryny, dodajemy cukier. Cały czas mieszamy. Po rozpuszczeniu się cukru zwiększamy ogień, zagotowujemy miksturę i cały czas lekko mieszając gotujemy przez 3 minuty. Studzimy.
Oddzielamy żółtka od białek. Łączymy mąkę z proszkiem do pieczenia i dodajemy ją do ostudzonego tłuszczu z cukrem i wodą. My dodajemy mąkę stopniowo, przesypując ją przez sitko. Następnie dodajemy po kolei żółtka, cały czas mieszając trzepaczką. Ubijamy na sztywno białka i dodajemy do ciasta. Następnie dzielimy je na trzy części. Do każdej z nich dodajemy barwnik. My użyliśmy czarnego, niebieskiego i pomarańczowego. Do wyłożonej papierem keksówki wlewamy po trochę ciasta z każdego koloru. Pieczemy 40-50 minut w 170stopniach (termoobieg) do suchego patyczka. Po ostudzeniu polewamy ciasto rozpuszczoną w kąpieli wodnej białą czekoladą z dodatkiem śmietany. Możecie ją również zabarwić krwią nietoperza… tzn. barwnikiem… 🙂
Fajnie wygląda takie kolorowe 🙂
jakie kolory świetne:)