Kiedy jest tak gorąco jak dziś dużo częściej i chętniej sięgamy po warzywa i owoce. Ciężkostrawne potrawy w ogóle się nie sprawdzają w taki upał i duchotę.
Korzystajmy z czasu kiedy warzyw jest w sklepach i na straganach bez liku i za drobną cenę.
Taką sałatkę podjadamy na późną kolację lub obiadokolację – wtedy jemy ją w towarzystwie np. młodych ziemniaków albo dodajemy do niej panierowaną (lub nie) pierś kurczaka.
Tym razem jedliśmy ją z usmażonymi na patelni, razem z cebulką, ziemniakami! Ja oczywiście z koperkiem, Ł. w żadnym wypadku 🙂
Jak wiele naszych przepisów i ten jest banalny. Co dodajemy do sałatki? A co mamy w domu? Przeważnie:
– sałatę (masłową lub lodową – w zależności od zaopatrzenia)
– pomidory
– ogórki (gruntowe lub szklarniowe)
– rzodkiewki
– oliwki
– ser feta lub mozzarellę
– jajko na twardo
– ziarna słonecznika (uprażone na suchej patelni)
– świeże zioła – mnóstwo bazylii, trochę oregano, troszkę tymianku
Wszystko zależy od tego co mamy aktualnie w naszej spiżarni!
Do tej sałatki użyliśmy – sałatę masłową, pomidory, ogórki, rzodkiewki i jajko na twardo.
Przeważnie robimy sami ziołowy dressing z następujących składników: oliwa z oliwek (3łyżki), woda (2 łyżki), ocet np. jabłkowy (1łyżeczka), zioła suszone po pół łyżeczki bazylii, oregano, tymianku, odrobina rozmarynu, granulowanego czosnku, pieprzu i soli. Wszystkie słoiki umieszczam w słoiczku np. po przecierze pomidorowym, zakręcam i wstrząsam przez chwilę aby się składniki dobrze wymieszały. Następnie pozostawiam dressing na jakiś czas aby zioła nasiąkły oliwą i wodą.
Przed podaniem mieszam pokrojone warzywa z dressingiem. Następnie umieszczam jadalną dekorację w postaci pokrojonych w ósemki jajek na połączonych warzywach – w zależności od potrzeby w jednej dużej salaterce albo na talerzach.
W tym przypadku muszę przyznać, że poszliśmy na łatwiznę i użyliśmy dressingu w tytce! Niestety, gdy już samodzielnie się przygotowuje aromatyczny ziołowy dressing to ten z torebki nie jest w stanie oszukać naszego podniebienia. A gdy już przeczytamy skład to tym bardziej – apetyt ucieka. To chyba nasza ostatnia przygoda z tym sosem do sałatek. Zobaczcie sami:
Wystarczy spojrzeć na pierwsze zdanie „Przyprawy 10%, w tym ziołowe 8%”. Seriously?