U nas dziś paskudna pogoda!!! Widać, że idzie jesień :(W naszej kuchni jednak wciąż panuje wiosna i lato! A to za sprawą fasolki szparagowej z ogrodu mojej mamy. Dość późno w tym roku mama zasiała fasolkę na swojej grządce, dlatego dopiero teraz możemy się nią nacieszyć, co oczywiście nie znaczy, że w sezonie jej nie jedliśmy. Dzięki zdolnościom negocjacyjnym Ł. moja mama została obdarowana dwoma workami fasolki szparagowej… Niestety było to po kilkudniowej uczcie fasolowej i już nie mogliśmy za bardzo na nią patrzeć. Razem z mama postanowiliśmy zachować smak pysznej fasolki szparagowej na zimę i ją zamrozić w mniejszych porcjach, dzięki czemu będziemy się mogli nią nacieszyć później! Jeżeli macie jeszcze dostęp do fasolki, polecam by zrobić to samo! Smak takiej fasolki, mrożonej w domu, odbiega znacząco od tej sklepowej na korzyść domowej oczywiście. Przed zamrożeniem należy fasolkę małymi porcjami zblanszować, wyłożyć do ostygnięcia i wysuszenia i przełożyć najlepiej na blaszce do zamrażarki. Po około godzinie, po wstępnym zmrożeniu fasoli przekładamy je do woreczków foliowych i zamrażamy. Takie wstępne mrożenie na blaszce zapobiega sklejeniu się fasolki.
Ale wróćmy do dzisiejszego przepisu na smakowitą zupę. Jest to bardziej zupa warzywna, niż fasolowa, jednak fasolki jest w niej przewaga, dlatego u nas będzie to zupa fasolkowa!
Do tej zupy ciężko nam określić proporcje składników, wszystko zależy od tego jaki mamy duży garnek

Zaczynamy od ugotowania rosołu! Przepis na rosół znajdziecie
TUTAJ!!! Warzywa z rosołu kroimy po ugotowaniu wywaru w kostkę i wrzucamy do zupy. Mięso z kurczaka, na którym gotowaliśmy rosół również obieramy i zostawiamy w zupie. Jeżeli jesteśmy dziś leniwi możemy użyć do gotowania wywaru gotowej mrożonej mieszanki warzywnej np. na zupę wiosenną. Dodajemy do zupy fasolę szparagową w proporcji „jaką lubimy”, co dla nas oznacza DUŻO

(możemy oczywiście użyć fasolkę mrożoną). Do zupy warto również dodać zielony groszek, obowiązkowo ugotowane wcześniej, pokrojone w kostkę ziemniaki. Kiedy fasola będzie miękka zaciągamy zupę śmietaną. Chwilę podgrzewamy, unikamy zagotowania śmietany. Doprawiamy jednocześnie zupę solą i pieprzem (polecam użyć pieprz w kulkach – nadaje smak a nic nie piecze w język i nie pływa po powierzchni :P). Jeżeli doprawiacie przed dodaniem śmietany, posmakujcie efekt finalny – śmietana jest słodka przez co zupa może zmienić smak. Podajemy zupę posypaną koperkiem!!!

Smacznego!!! N. i Ł. 
zupa którą uwielbiam i mogę jeść codziennie! smak mojego dzieciństwa