Dzisiaj pierwszy przepis świąteczny, ale odliczanie do świąt rozpoczęte już wczoraj. Pewnie nie każdy je keksa między 24 a 26 grudnia, ale my będziemy go już robić zawsze jak w domu u mamy Ani. Polecamy go także Wam nie tylko na święta. Zakochać się jest w nim łatwo (ale tylko jeżeli nie pożałujecie bakalii). Zaczynamy!
Składniki:
1 kostka margaryny
1 szklanka cukru
4 jajka
cukier waniliowy
3 szklanki mąki tortowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
różne bakalie
Wszystko miksujemy w jednej misce. Ciasto wyjdzie dość gęste. Dodajemy dużo bakalii i mieszamy. Żurawinę i rodzynki sparzyliśmy wrzątkiem, a orzechy i płatki migdałów uprażyliśmy na patelni. Dodaliśmy też skórkę pomarańczy. Ilość bakalii zależy od upodobań ale my daliśmy po 50g z każdego rodzaju i wyszło w sam raz.
Ciasto przekładamy do podłużnej foremki na keksa i pieczemy w 160 stopniach. Nam zajęło to 90 minut w piekarniku „góra dól”. W oryginalnym przepisie było 50 minut w termoobiegu. Po wyjęciu mnożna keksa posypać cukrem pudrem lub polukrować. Najlepszy jest po jednym dwóch dniach. Smacznego!
pysznie wygląda:)