Ahoj!!! Ostatnio publikowaliśmy przepis z użyciem mąki owsianej, zostało jej jeszcze sporo, myślimy co by tu z niej upichcić. Jeżeli macie jakieś dobre, sprawdzone przepisy to jesteśmy otwarci na propozycję.
Dziś przepis na kolejną nowość w naszej kuchni – soję. Kupiona była bez konkretnej koncepcji potrawy… Małe okrągłe i twarde kuleczki nie wyglądały zachęcająco 😉 Wpadliśmy jednak na pomysł aby przyrządzić je jak fasolę – po bretońsku. Pomysł nam przypadł do gustu. Soja po namoczeniu przypomina fasolę, a jej lekko orzechowy smak dodaje potrawie intrygującego charakteru. Dodatkowym plusem wykorzystania soi zamiast fasolki, z którego zdaliśmy sobie sprawę później jest to, że ma korzystniejszą cenę. Za kilogram soi zapłaciliśmy 6zł. Wielbiciele fasoli wiedzą, że jest to dobry interes 😉
0,5 kg soi
3 średnie cebule,
5 lasek kiełbasy śląskiej,
domowy przecier pomidorowy lub pomidory z puszki (bez skórki) (słoik 0,9)
przecier pomidorowy 30%,
sól, pieprz, cukier, majeranek
Jeśli potraficie zrobić fasolkę po bretońsku to zastąpcie fasolę soją a resztę zróbcie jak zwykle! A jeśli nie to proszę, oto opis przygotowania przepisu.
Soję płuczemy a następnie zalewamy w garnku dużą ilością wody, zostawiamy na noc. Rano wylewamy nadmiar wody, zalewamy soję świeżą wodą i gotujemy na małym ogniu do miękkości. W tym czasie kroimy drobno cebulę, przesmażamy. Następnie przesmażamy pokrojoną w kostkę kiełbasę.
Kiedy soja zmięknie, ale będzie lekko al dente, wylewamy wodę, w której się gotowała. Zalewamy ją przecierem pomidorowym, dodajemy podsmażoną cebulę i kiełbasę. Jeśli nie macie takiego domowego przecieru to wykorzystajcie większą ilość koncentratu pomidorowego, rozcieńczając go rosołem. Do smaku dobrze dodać również keczup.
Gotujemy do miękkości fasolki, doprawiamy solą, pieprzem, cukrem i majerankiem. Porcja jest… taka dla dużej rodziny, która lubi fasolkę po bretońsku. Możecie śmiało zrobić taką ilość i część zamknąć w słoiku (zagotowujemy soję, wlewamy do czystego i suchego słoika, wycieramy dokładnie brzegi i zakręcamy czystą, suchą nakrętką. Następnie obracamy słoik do góry dnem i pozwalamy w ten sposób mu wystygnąć. Przechowujemy w lodówce kilka dni).
Orientacyjny koszt: ok. 15zł
Czas przygotowania: ok. 2godzin + namaczanie soi przez noc.
A to ci do dopiero sztuka… pisać o soi, a pokazywać zdjęcie fasoli… Już tacy głupi czytelnicy Twojego bloga nie są, chyba 😉
Na zdjęciu jest soja.