Mus czekoladowy z żurawiną, słonecznikiem i słodką bezą

Niektóre desery mają tę zaletę, że wyglądają efektownie i skomplikowanie a tak naprawdę ich przygotowanie jest dziecinnie proste. Tak jest z tym deserem czekoladowym. Jedyna większa trudność zachodzi w przypadku, gdy chcemy wykorzystać domowe bezy. Gdy sięgniemy jednak po gotowe poziom trudności i czasochłonności spada. Ten elegancki deser z gorzkiej czekolady może być ciekawym akcentem na świątecznym stole.

A smak? Gorzka czekolada z lekko kwaskową żurawiną… Chrupiący słonecznik, rozpływająca się w ustach słodziutka beza. No chyba przejdę od razu do przepisu ❤️

śmietanka 30% z lodówki –  300 ml
czekolada gorzka 100 g (lub 70g czekolady mlecznej i 30g czekolady gorzkiej, my użyliśmy czekolady gorzkiej z dodatkiem quinoi i żurawiny),
50g suszonej żurawiny,
30g słonecznika uprażonego na suchej patelni,
małe beziki (mogą być gotowe, my piekliśmy z tego przepisu)

Żurawinę zalewamy wrzątkiem i zostawiamy do namoczenia na kilka minut. Następnie odcedzamy. Słonecznik prażymy na suchej patelni, przesypujemy do miseczki i odkładamy na później. 

Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Pozostawiamy do ostudzenia. W tym czasie ubijamy śmietankę. Gdy czekolada przestygnie dodajemy ją powoli do ubitej śmietany i delikatnie mieszamy do połączenia składników. 

Jeżeli chcemy możemy ścianki salaterki polać gotowym sosem czekoladowy. Jest to opcjonalne. 

Przekładamy mus do rękawa cukierniczego lub szprycki i nakładamy go do małych salaterek do deserów. Na wierzch wsypujemy kilka żurawin i ziarna słonecznika. Ostawiamy deser do lodówki. Przed podaniem najlepiej jest wyjąć deser z lodówki aby nabrał temperatury pokojowej, mus prosto z lodówki jest zbyt twardy. Gdy konsystencja będzie odpowiednia posypujemy deser pokruszonymi bezami, każdy dekorujemy jedną małą bezą. Polecam bezy nakładać przed podaniem aby nie zmiękły.